Jak donosi prasa pobiliśmy kolejny rekord – rekord emisji gazów cieplarnianych. Stało się to w zeszłym roku, o czym poinformowała nas uprzejmie, działająca przy ONZ Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO).
Wnioskuję z tego, że nie muszę martwić się o nadchodzące srogie mrozy, a sugestie mojej żony, abym koniecznie kupił sobie jakąś cieplejszą kurtkę, mogę zbyć ironicznym komentarzem – „Kochanie! Przecież zimy już nie będzie!”.
Naukowcy łapią się za głowę, ponieważ przewidzieli to już w 2001 roku, jednak na siedem scenariuszy emisji gazów cieplarnianych, żaden nie okazał się wystarczająco dobry i planowane procenty, przekroczyliśmy z kretesem. Do góry poszły „notowania” metanu (emisja zwiększyła się o 158%), dwutlenku węgla (39%), i co najbardziej mnie interesuje podtlenku azotu, czyli gazu rozweselającego (20%).
Słowem i myśląc przyszłościowo, konać będziemy w piekielnym ogniu metanowym, podduszani CO2 ale z uśmiechem na ustach!!!
Pingback: Nasza majówka - fotorelacja! - Co nowego na berbeli...