Piłka.
Gdyby się zastanowić, to czas mojej młodości spędziłem po równi: na drzewie, na lodowisku, na ślizgawkach i grając w piłkę. Zawsze kiedy wychodziłem z domu zabierałem ze sobą piłkę. Mogłem wyjść do szkoły bez drugiego śniadania, bez stroju do wf, a nawet bez całego tornistra, o zadaniach domowych nie wspominając, ale wychodząc na podwórko nigdy, ale to przenigdy nie zapominałem o piłce.