Poradnik dla mężczyzn z mikrym członkiem.
W fazie wzwodu może być problem, bo jak dysponujesz mikrym to ni cholery go nie wydłużysz. Co udaje się w fazie spoczynku poprzez chwycenie jedną ręką u nasady i kilkunastu bądź (dla wytrzymałych) kilkudziesięciu krotne zrobienie „wiatraka” w jakimś ustronnym miejscu i na Boga z dala od wystających kantów. Zrobi się cieńszy, to na pewno – ale się wydłuży o te cenne kilka centymetrów i możesz przez chwile poparadować dumnie przed wybranką. Dopóki nie zacznie rosnąć, znaczy właściwie po zrobieniu „wiatraka” to maleć w sensie grubieć. A dokładnie w myśl zasady, że w przyrodzie nic nie ginie tkanki mięsiste wydłużone poprzez „wiatrakowanie” zaczną się poszerzać na niekorzyść długości.
A o to przecież Ci chodziło. O długość znaczy.
Grunt abyś nie pokazywał się z dalszej perspektywy z mikrym członkiem w fazie erekcji.
W łóżku możesz szaleć do woli. Wiadomo przecież, że z bliska wiele rzeczy wydaje się większych niż jest w istocie. Udowodnione jest też naukowo, że wszystkie rzeczy będące w ustach wydają się również większe z powodu silnego unerwienia języka itd. Tu jak na razie spoko, jesteś kryty. Gorzej gdy dojdzie do penetracji. W bajki typu – „nie liczy się rozmiar tylko technika”, bądź „mały ale waryjot” – nie wierz. Wymyślają je Ci z małymi fallusami. Uwierz raczej w stare powiedzenie, że „nie musi być duży… ważne żeby był długi i gruby”…
Tak więc wracając do tematu. Penetracja. O właśnie tu polegniesz z mikrym członkiem. Pewnie powie Ci czule na uszko, że było wspaniale… hm… ale przecież nie widziałeś w jej oczach szału uniesień, zapomnienia ale raczej cichutkie postękiwanie… no tak ku*wa mać udawała…
Co przeto robić. „Wiatrakowanie” stojącym fallusem może się źle skończyć. Kości co prawda w środku nie ma jak u goryli, ale ponoć w medycynie są możliwe przypadki takiego niby złamania… Słowem – nawet w przypływie rozpaczy – nie wiatrakuj w czasie erekcji !!!
Zostaje jedyna metoda. Metoda wymyślona przez moich „wspaniałych” starszych kolegów, kiedy do mojego rodzinnego miasteczka przyjechał OHP dziewczyn z NRD. Dodam jeszcze, że bezpruderyjnych dziewczyn z NRD.
Metoda na ping – ponga. Jest tak prosta jak sam bohater tej metody, czyli ping – pong.
Polega ona na włożeniu ping – ponga do prezerwatywy i nałożeniu całości na fallusa.
Genialność tej metody polega na jej prostocie, a skuteczność potwierdziły kępy traw wyrywane przez germańskie dziewoje, brane na świeżym powietrzu koło wieży ciśnień.