Facet, jaja i drapanie
Odpowiem krótko i zwięźle – bo myśli! A przynajmniej tak mu się zdaje. Faceci drapali się po jajach w czasach, gdy ganiali za mamutem (choć wtedy jeszcze nie byli facetami), drapią się dzisiaj w łazience i będą się drapać w przyszłości, wchodząc do teleportera. Tak to już widocznie jest, że co najmniej połowa inteligencji faceta, jest w „główce” i facet myśląc, czy zastanawiając się, drapie się po prostu po jajach, albo po głowie.
– Walnąć tego mamuta z kamlota, czy też podciąć mu tętnicę włócznią? – zastanawiał się człowiek pierwotny, drapiąc się po jajach.
– Co mam jej odpowiedzieć, jak zapyta, co ma włożyć na te chrzciny w przyszłą niedzielę? – zastanawiasz się z rana, drapiąc się po jajach i w końcu.
– Jak „wysiądę” z tego teleportera w Miami, to będę w stu procentach istotą ludzką, czy też napatoczy się jakaś zabłąkana mucha i przed konsumpcją, będę puszczał pawia na jedzenie? – będzie drapał się zafrasowany facet po jajach, w przyszłym stuleciu.
Bo oto żona zadaje ci niby proste pytanie pytanie – Kochanie! W czym lepiej wyglądam? – Ha! Niby proste? Wcale nie, bo to pytanie podchwytliwe i jakbyś nie odpowiedział, będzie źle. Powiesz jej „Lepiej w tym” to od razu będzie – A co w tamtym źle?!! – a jak odpowiesz, że „W tamtym lepiej”, to spodziewaj się – A dlaczego w tamtym lepiej, a w tym gorzej? – Stoisz wtedy, drapiąc się na zmianę, a to po głowie, a to po jajach, a to po jajach, a to po głowie, pobudzając tym samym dwa ośrodki myślowe (w przeciwieństwie do kobiet, który mają tylko jeden) w twoim organizmie. Głowa komentuje krótko – O ku*wa nie wiem! – ale za to główka pracuje, podszeptując cichuteńko – Stary, jak powiesz, że „nic nie wiesz”, to z wieczornego seksu nici. A skórkę na moim łebku, przydałoby się i wymasować i nawilżyć. – Koniec, końców wiesz już co powiedzieć i odpowiadasz – Kochanie! W obu kreacjach wyglądasz zajebiście! – i wtedy masz już spokój przez resztę dnia, a wieczorem smaczny torcik, pod kołderką do schrupania. Słowem – i główka syta i głowa cała…
Występuje jeszcze bezmyślne drapanie po jajach
Jest to drapanie, które nie ma na celu pobudzenie czegokolwiek i facet z równym powodzeniem wykonuje je z rana, przed lustrem w toalecie, jak i w centrum handlowym, na oczach innych. Ot, drapie się i koniec. Robi tak, odruchowo, bo przypomniał sobie, że kiedyś go zaswędziało, albo że kiedyś się nad czymś zastanawiał. Czynność ta wtedy, jest czynnością równie mechaniczną i bezwarunkową, jak wydłubywanie baboli z nosa, na czerwonym świetle, czy w korku, bo choćby dłubał wcześniej i przez całą godzinę, to na „czerwonym” zawsze coś tam znajdzie, ukula i wyrzuci przez okno, czy na dywanik.
Pomijam oczywiście sytuację, gdy ktoś drapie się po jajach, bo ma mendy. To już jest wyższa konieczność i wtedy, obojętnie czy myśli, czy udaje, że myśli, lub po prostu, nie myśli (co z reguły ma w zwyczaju), drapać się musi.
Jedyną z form „bezmyślnego” drapania, jest „mizianie” po jajach
Nie jest ono równie energiczne, jak powyższe drapanie, a raczej powolne, robione tak od niechcenia. Facet wykonuje je w pozycji półleżącej na kanapie, oglądając w telewizji na przykład Ala Bundy’ego, który w tym samym czasie, również może siedzieć na kanapie i miziać się po jajach.
Tak więc drogie czytelniczki, jeśli przyłapiecie swojego faceta z zanurzoną ręką w portkach, nawet między regałami w markecie, to miejcie wyrozumiałość, bo oznacza to, że „on wtedy myśli” i dokonując strategicznych decyzji (Vizir, czy Persil, Łaciate, czy Łowickie, a raczej obstawiałbym – Jack Daniels zero siedem za sześćdziesiąt trzy, dziewięćdziesiąt, czy Ballantine’s, litr za osiem dych), wybierze oferty najbardziej korzystne dla waszego gospodarstwa domowego!