Wybory do sejmu w roku jakimś tam. Idę głosować. Podchodzę do szanownej komisji. Przed każdym z członków szanownej komisji kartka z listą ulic. Widzę swoją. Podchodzę.
Pani mi się pyta: „Na jakiej ulicy mieszkam?”.
Ja: „Eee…” – o ku*wa zapomniałem… „Eee…” – i podaję jej starą nazwę, jak za komuny – „Eee… Nowotki.”
Ona szuka, szuka, szuka i mówi: „Ale nie ma tu takiej…???” Ktoś starszy z komisji podpowiada jej na ucho, że ona się teraz św. Stanisława nazywa.
Okej, odnajduje ją i pyta się dalej: „Nazwisko i imię???”
Ja: „Eee…eee”… ku*wa też zapomniałem!!!
Czasami nie mogę w to uwierzyć… ;-)))