Zupa wegetariańska Waszczykowskiego

zupa wegetariańska WaszczykowskiegoPonieważ my, Polacy, jesteśmy przekorni, a panu ministrowi ostatnio wymsknęło się, że wegetarianizm jest nie teges, przedstawiam Szanownym Czytelnikom przepis na zupę wegetariańską. Zupa jest też dodatkowo mocno rozgrzewająca, co z uwagi na aurę, będzie jej dodatkowym atutem oraz, co odkryłem zupełnie przypadkowo, pomaga kiedy jesteśmy „wczorajsi”.

Proszę się też nie przejmować (szczególnie faceci) że niektóre jej składniki będą dla was całkowicie nieznane (jedzenie to nie tylko pyrki, schabowy i chleb ze smalcem) oraz, że (uwaga!) można ugotować zupę bez żeberek.

Składniki

 

– dwa bataty (no okej! mogą być też dwie duże, mączne pyry)

– 3 marchewki

– jedna pietruszka

– kawałek selera (no właśnie, co to znaczy „kawałek”? a więc niech będzie to ćwiartka całego selera)

– jedna papryka

– dwie cebule

– dynia Hokkaido (dobra, dobra… to opcjonalnie zamiast np. marchewki ale może być też i „z” marchewką)

– puszka mleka kokosowego

– brokuł ewentualnie cukinia lub świeży szpinak

Przyprawy

– imbir

– ostra papryka lub pieprz Cayenne

– kurkuma

– Curry

– cytryna

– sól i pieprz (no kurde wiadomo)

 

Wszystkie składniki kroimy w kostkę i podsmażamy. Najlepiej ma maśle klarowanym, ale można też na oleju roślinnym. Doradzam żebyście nie kupowali masła klarowanego za krocie w Techo, a zrobili je sami w domu. Wychodzi dużo taniej i jest o wiele smaczniejsze.

Kiedy wszystko się przyrumieni, zalewamy niewielką ilością wody i przelewamy do dużego garnka, do którego również dolewamy jeszcze wody aby uzyskać gęstość zupy. Słowem: nie za dużo i nie za mało, ale pamiętajmy jednak, że z dwojga złego lepiej za mało niż za dużo – łatwiej coś później rozcieńczyć, niż kombinować „ło matko co teraz?”, bo wychodzi nam jedna kosteczka warzywa na litr wody i uzyskaliśmy rozcieńczenie homeopatyczne! Dobra idźmy dalej…

Dość spory kawałek imbiru (2 – 3 cm) obieramy, kroimy w drobną kostkę i podsmażamy. Ma się lekko zeszklić i zapachnieć. Dodajemy do zupy. Następnie dolewamy mleko kokosowe i lekko podgotowujemy dodając do smaku przyprawy, czyli kurkumę, ostrą paprykę, Curry, cytrynę, pieprz i sól.

Na sam koniec, żeby się nie rozgotował dodajemy garść brokułu. Zupa w smaku ma być lekko kwaskowa i dość ostra.

Oczywiście mając słuszny garneczek wegetariańskiej zupy wystosowujemy stosowne zaproszenie (podając nasz dokładny adres) na wegetariański poczęstunek dla Pana ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego. Czekając na przyjęcie zaproszenia, które będzie potwierdzone dźwiękiem pękającej futryny drzwi wejściowych do naszego domu oraz zapachem wybuchających granatów dymnych na korytarzu, możemy zabrać się za klarowanie masła na następną zupę. Buon appetito!

 

P.S. Autorowi, pomimo że nie jest wegetarianinem, zupa smakowała i zjadł trzy talerze!

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *